Czy McKenzie to przeprosty?
Metoda McKenziego jest moim zdaniem jedną z najlepszych metod diagnostyki i leczenia urazów dyskowych. Stanowczo błędem jest utożsamianie jej z "przeprostami"- tak może ją zdefiniować tylko ktoś kto nie ma o niej pojęcia.
Terapia rozpoczyna się od obszernego wywiadu mającego na celu poznanie możliwych przyczyn dolegliwości bólowych pacjenta. Następnie dokonuje się badania wg odpowiedniego algorytmu określając przyczynę problemu. Znając mechanikę i fizjologię kręgosłupa wprowadza się pozycje i ruchy terapeutyczne. Kluczowe znaczenie ma edukacja pacjenta o przyczynie i specyfice jego dolegliwości.
Metoda McKenziego potrafi przynieść spektakularne rezultaty jeśli jest dobrze prowadzona. Wymaga jednak zaangażowania pacjenta- ponieważ uszkodzonych dysków nikt za niego nie naprawi masażami, osteopatią, chiropraktyką czy fizykoterapią.
W swojej praktyce staram się prowadzić pacjentów do pełnego wyleczenia mając z nimi kontakt telefoniczny lub mailowy. Leczenie jest procesem dynamicznym i coś co dziś pomaga za tydzień może być niewłaściwe. Moim zdaniem im bardziej pacjent jest świadomy swoich dolegliwości tym łatwiej przychodzi mu uczestniczenie w procesie leczenia.
Wybierając terapeutę warto mieć na uwadze czy jest on uwierzytelniony przez Międzynarodowy Instytut McKenziego- wiele osób proponuje pacjentom przeprosty do tyłu nazywając to terapią McKenziego co bez badania może pogorszyć ich stan.
Terapia McKenziego to nie tylko leczenie bólów kręgosłupa czy rwy kulszowej. Ogrom pacjentów zgłaszających się do mnie z bólami kończyn, barków, łokci ma niezdiagnozowaną dyskopatię szyjną. Jednakże obszarów, z których promieniują objawy może być wiele- nie zawsze jest to kręgosłup lub plecy.